Przewodnik po Maui - praktyczne informacje, plan podróży i co warto zobaczyć
Maui to druga pod względem wielkości hawajska wyspa położona na Oceanie Pacyficznym, która zachwyca swoją różnorodnością i dzikością. Znajdziecie tu dosłownie wszystko - tropikalne lasy, wysokie góry, wulkaniczne skały, piękne plaże z krystalicznie czystą wodą i rafąkoralową. Wyspa ma sześć różnych stref klimatycznych, a jest to uwarunkowane w dużym stopniu przez wulkan Haleakala, zlokalizowany na samym środku Maui. Przygotujcie się na szybko zmieniającą się pogodę, zapakujcie wygodne buty do pieszych wędrówek i zabierzcie kilka baterii do aparatu, bo na pewno będziecie robić wiele zdjęć! Zapraszam Was do czytania mojego przewodnika wraz z podróżniczymi wskazówkami i poradami co warto zobaczyć!
Informacje praktyczne
Kiedy najlepiej odwiedzić Maui?
Pogoda na Maui nie zmienia się w dużym stopniu w ciągu całego roku, ale jeśli chcecie plażować i wykorzystywać w pełni ciepłe, długie słoneczne dni, to polecam Wam zaplanować wakacje od kwietnia do października. My byliśmy na Maui pod koniec października, było bardzo ciepło (ok 27-28 stopni) i słonecznie, nie padał deszcz. Wszystko zależy także w której części wyspy się zatrzymacie, bo jak już wspomniałam są różne strefy klimatyczne. W następnej części posta opowiem Wam gdzie warto się zatrzymać i jaka pogoda charakteryzuje daną część wyspy. Ponadto, Maui nie jest tak bardzo zatłoczone przez turystów jak Oahu, więc jeśli nawet polecicie w środku lata to będzie fajnie!
Jak dostać się na Maui?
Jeśli mieszkacie w Kalifornii tak jak ja, Hawaje to po prostu najlepsza i najbliższa destynacja na ciepłe wakacje pełne przygód, także szczerze polecam! Bardzo łatwo znaleźć tanie, bezpośrednie bilety czy to z San Francisco czy z Los Angeles. Dla podróżników z Europy, którzy chcieliby odwiedzić Hawaje, najlepszą opcją dla Was będzie połączenie podróży na Maui z Kalifornią, bo wasz lot i tak będzie odbywał się przez jedno z amerykańskich miast. Także jeśli jesteście w trakcie planowania podróży na Hawaje, polecam Wam przesiadkę w SF albo LA i odwiedzenie co najmniej jednej lub kilku hawajskich wysp. Odległości są ogromne, więc warto już zobaczyć kilka destynacji.
Wracając do naszej podróży na Maui, była to nasza druga podróż na Hawaje z San Francisco i po raz kolejny kupiliśmy loty z liniami Alaska Air, które były w miarę przystępnej cenie i po raz kolejny byliśmy zadowoleni. Nasze loty w obie strony kosztowały $300 za osobę (razem 2500 zł). W kwietniu odwiedziliśmy wyspę Oahu i loty były jeszcze tańsze, wtedy wyszło $200 za osobę (1600 zł razem). Tanich lotów najlepiej szukać poza sezonem na stronie przewoźnika.Tutaj możecie zobaczyć moją relację z podróży na Oahu.
Na Maui znajduje się jedno główne lotnisko na północy wyspy - Kahului (OGG), to tutaj najprawdopodobniej wyląduje wasz samolot. Z lotniska zapewne będziecie się kierować na południe wyspy, bo to właśnie tam znajdują się miejscowości turystyczne, z hotelami, apartamentami i najlepszymi długimi, piaszczystymi plażami. Samochód możecie bez problemu wypożyczyć na lotnisku w jednej z wypożyczalni. Nasze auto było z Enterprise, płaciliśmy tylko ok. $250 za cały tydzień, cena była tak niska, bo samochód zarezerwowałam kilka miesięcy wcześniej.
Gdzie warto się zatrzymać?
Najpiękniejsze plaże i największy wybór noclegów znajdziecie na południowym brzegu wyspy, około 20-30 minut drogi samochodem od Kahului (stolicy wyspy i lotniska). Tutaj znajdują się popularne kurorty takie jak Lahaina (na południowym zachodzie), Kihei i Wailea (na południowym wschodzie). w Lahainie mieści się najwięcej hoteli, restauracji i barów, ale jeśli nie przepadacie za tłocznymi i turystycznymi miejscami, to lepiej wybierzcie Kihei lub Wailea, są bardziej spokojne. Wailea jest naprawdę cudowna, luksusowe hotele i posiadłości otoczone przez pola golfowe i zadbane kwiaty i krzewy. Pierwsze zdjęcie z posta zostało zrobione w Wailea, na plaży przy hotelu 4 seasons. Gdybyśmy mieli większy budżet, na pewno wybralibyśmy Wailea!
My zatrzymaliśmy się w Kihei, zdecydowaliśmy się na to miejsce ze względu szerokie plaże w okolicy, piękne zachody słońca oraz w miarę korzystną cenę naszego apartamentu. Kihei jest położone tuż przy Wailea, ok 5 minut drogi samochodem, ale zdecydowanie tańsze. Moja ulubiona plaża Makena Beach znajdowała się tylko 10 minut samochodem od naszego hotelu. Podsumowując, jako miejsce waszego pobytu polecam Wam Kiehei albo Wailea (w zależności od budżetu).
Nasze hotel nazywał się Aston at the Maui Banyan, klasycznie zarezerwowałam go przez booking.com. Lokalizacja była idealna bo przy samej plaży, w centrum spokojnego miasteczka. Dojazd w inne części wyspy był także dogodny i łatwy. Mieliśmy ogromny apartament z różnymi udogodnieniami, także miejsce polecam wszystkim podróżnikom. Cena nie była najniższa, bo za 7 nocy zapłaciliśmy łącznie 4700 zł ($1150), ale lecąc na Maui musicie przygotować się na takie ceny.
Kihei i okolice - co zobaczyć?
Korzystając z lokalizacji naszego hotelu w Kihei, odkrywałam w miasteczku i w okolicy wiele fajnych miejsc. Mowa tutaj o urokliwych plażach, ciekawych knajpkach na śniadanie, obiad, kolację, o tym co warto kupić w sklepach i gdzie pójść na zachód słońca. Na samym dole posta wstawię Wam listę z miejscami, gdzie warto zjeść. Oto lista rzeczy, które powinniście zrobić w Kihei!
Zachód słońca na plaży w Kihei
Na plaży w Kihei zobaczycie najpiękniejsze zachody słońca na Maui, bowiem słońca zachodzi równo za horyzontem. Chwile które tam przeżyliśmy były naprawdę magiczne. Dokładna nazwa plaży, na której zrobiliśmy te zdjęcia to Kamaole Beach Park II.
Makena Beach - najdłuższa plaża na Maui z krystaliczną wodą
Makena Beach to moim zdaniem najpiękniejsza plaża na Maui! W dodatku była położona tylko 10 minut od naszego hotelu w Kihei, także dość często się tam wybieraliśmy. Plaża jest duża i szeroka, z delikatnym piaskiem i przeźroczystą, ciepłą wodą. Jest duże prawdopodobieństwo, że przepłynie koło Was zielony żółw morski! Niestety na plaży jest zakaz latania dronem, ale możecie wejść na pobliską górkę i zrobić ciekawe zdjęcia stamtąd.
Wailea - wypasiona miejscowość z pięknymi plażami
Ekskluzywna miejscowość Wailea mieści się pomiędzy Kihei, a wyżej wspomnianą Makena Beach. Znajdują się tutaj prawie same drogie hotele o wysokim standardzie. Nie oznacza to jednak, że nie możecie korzystać z uroków tego miejsca! My kilka razy byliśmy na plaży w Wailea i m.in robiliśmy zdjęcia z drona, bo plaża wygląda bajecznie. Aby dostać się na plażę w Wailea, musicie przejść przez jakikolwiek z hoteli.
Zachód słońca na wulkanie Haleakala
Haleakala ( z hawajskiego - House of the Sun) to masyw wulkaniczny, który pokrywa ponad 75% powierzchni Maui. To głównie ten wulkan determinuje klimat na wyspie. Mierzy lekko ponad 3000 m n.p.m., a wjeżdżając na niego samochodem, mieliśmy możliwość podziwiać różnorodne krajobrazy, które momentami nie przypominały tych z Hawajów, mnie bardziej kojarzyły się z Wyspami Owczymi! Najlepszy widoki z góry możecie podziwiać o wschodzie i o zachodzie słońca, są nawet specjalne organizowane wycieczki dla turystów na oglądanie Drogi Mlecznej.
Jeśli planujecie zobaczyć wschód słońca, koniecznie zarezerwujcie sobie wjazd o danej godzinie na oficjalnej stronie Parku Narodowego Haleakala, możecie to zrobić tutaj. W przypadku wjazdu na górę przed zachodem słońca, nie musicie mieć rezerwacji, ale warto być w miarę wcześniej, aby na spokojnie zaparkować samochód (parking jest ograniczony). Ponadto, wejściówka do parku kosztuje $30 za samochód, a pass jest ważny przez 3 dni i umożliwia Wam nielimitowane wejścia do parku (my na tym samym bilecie zrobiliśmy także Pipiwai Trail, ale o tym później).
Najlepsze miejsce na zachód
Na Haleakala wjechaliśmy około dwie godziny przed zachodem słońca, także sprawdziliśmy kilka miejscówek do zdjęć. Widok na samym szczycie nie do końca mi się podobał, głównie ze względu na budynek meteorologiczny w tyle i masę turystów. Pomyśleliśmy, że warto jednak zjechać trochę ze szczytu, znaleźć jakieś ustronne miejsca na zachód przy jednym z punktów widokowych przy drodze. Tak właśnie zrobiliśmy i to była najlepsza decyzja!
Road to Hana - Droga do Hany
Nadszedł czas abym opisała Wam słynną Road to Hana, z której słynie Maui! Generalnie Hana to miejscowość na wschodzie wyspy, uważana za ostatni przystanek malowniczej trasy wzdłuż wybrzeża. Droga słynie ze swojej trudności i ze wspaniałych widoków. Po drodze mijacie wodospady, kolorowe plaże, lasy bambusowe, naturalne baseny, gejzery i wulkaniczne cyple. Droga jest dość trudna do przejechania, także polecam w miarę doświadczonym kierowcom i osobom, które nie boją się ostrych zakrętów i nie mają lęku wysokości.
Droga do Hany ma prawie 100 km długości, a przez liczne serpentyny i dużo przystanków na trasie, przejechanie jej i zobaczenie wszystkich miejsc zajmuje trochę czasu. My podzieliliśmy ją na 3 dni, właśnie aby wszystko po drodze zobaczyć. Nie chcieliśmy się spieszyć. Czyli pierwszego dnia zobaczyliśmy trzy pierwsze przystanki, drugiego dnia kolejne, a trzeciego dnia zaczęliśmy od połowy drogi. Pomiędzy tymi trzema dniami na objechanie drogi robiliśmy sobie przerwy na plażowanie.
Jeszcze jedną opcją jest wykupienie noclegu w Hanie i zrobienie trasy w dwa dni (jeśli zależy Wam na czasie), ale nie zdecydowaliśmy się na tą opcję. My lubimy slow travel, więc takie podzielenie drogi na kilka kawałków było dla nas ciekawe. Jeśli zastanawiacie się co jest za Haną i czy jest możliwe przejechanie całej wyspy, to powinniście wiedzieć, że jest jeszcze kilka miejsc do zobaczenia, ale droga staje się bardziej off-roadowa. Musicie mieć jeepa albo jakieś inne, duże auto. Teraz przedstawię Wam wszystkie miejsca, które zobaczyliśmy w wersji chronologicznej.
Baldwin Beach
To był nasz pierwszy przystanek na Road do Hana. Plaża położona jest na północnym brzegu Maui, zazwyczaj wieje silny tam wiatr i można spotkać ostrzeżenia o zakazie kąpieli. Jest tu bardzo dziko ale przepięknie! Polecam zatrzymać się chociaż na kilka godzin po drodze do miasteczka Paia. Albo po prostu przyjechać tu w jakiś dzień na plażowanie.
Paia - historyczne miasteczko z kolorowymi domkami i sklepikami
Paia zasłynęła z uprawy trzciny cukrowej i z różnorodności etnicznej mieszkańców, którzy przyjeżdżali pracować na plantacjach. Aktualnie znajdziecie tu wiele fajnych sklepików i kawiarnii, a przede wszystkim miejscówek z surfingowymi deskami, które można wykorzystać do zdjęć. W miasteczku wystarczy Wam dosłownie godzina max, szybko można je obejść. Polecam Wam wybrać się na lunch do Paia Fish Market, mają przepyszne jedzonko! To głównie tam się stołowaliśmy. Moje ulubione danie to mahi-mahi z ryżem!
Ho’okipa Beach - mała plaża z żółwiami wodnymi, super miejsce dla surferów
Ta mała plaża za Paią słynie z żółwi morskich, które można spotkać wylegujące się na piasku, pomiędzy skałami. Najlepszą porą do ich oglądania jest wczesny ranek lub późne popołudnie. Miejsce jest też idealną miejscówką do surfingu, są tu dość wysokie fale i jest wietrznie. Warto tu zajrzeć chociaż na chwilę, przejazdem do Hany!
Surfboards Wall
Ta świetna miejscówka w postaci kilkunastu desek surfingowych znajduje się przy Highway to Hana, po prawej stronie jadąc z Paia. Jeśli będziecie uważnie jechać, na pewno na nią traficie! Dokładne miejsce to między Ho’okipa Beach, a Twin Falls.
Twin Falls
Twin Falls to pierwsze konkretne wodospady nad którymi warto się zatrzymać, jadąc do Hany. Miejscówka jest po prostu niesamowita i dzika, bo większość ludzi tak naprawdę nie dociera do Twin Falls (są ukryte na samym końcu szlaku), tylko do kilku mniejszych wodospadów po drodze. Aby do nich dotrzeć musicie zostawić auto na parkingu i przejść przez główne wejście koło stoiska, a następnie przez wielką bramę, która sprawia wrażenie zamkniętej, ale można ją otworzyć. Teren wodospadów jest własnością prywatną, ale zupełnie legalnie możecie do nich dojść. Wędrówka zajmuje ok. 20 minut i jest dość prosta, pamiętajcie tylko żeby się trzymać trasy i znaków, bo ludzie którzy idą nad mniejsze wodospady mogą Was zmylić.
Ke’anae Peninsula
Kolejny przystanek na Road to Hana to wulkaniczny cypel o naziwe Ke’anae Peninsula. Rano możecie w pobliskiej kawiarence zjeść słynny banana bread od Aunty Sandy, nie miałam okazji go spróbować, bo przyjechaliśmy tu o zachodzie słońca. To właśnie do tego momentu trasy zdążyliśmy dojechać pierwszego dnia, a kolejny dzień na Hana Highway rozpoczęliśmy od następnego przystanku - Black Sand Beach. Ke’anae Peninsula był świetną miejscówką do oglądania zachodu słońca, także polecam wszystkim!
Black Sand Beach - Waianapanapa State Park
Nadszedł czas na najpiękniejszy highlight całej trasy do Hany, czyli Black Sand Beach. Czarna plaża z mieniącym się w słońcu wulkanicznym piaskiem, otoczona bujną roślinnością i licznymi ścieżkami wzdłuż oceanu, była czymś wspaniałym. Rano nie było tutaj zbyt wiele ludzi. Plaża jest niesamowita, ale woda w oceanie jest bardzo niebezpieczna - są bardzo silne prądy i zginęło wiele ludzi. Lataliśmy tu dronem i udało się zrobić kilka fajnych zdjęć, sami zobaczcie. Spotkaliśmy nawet kotka, z którym podzieliłam się kanapką z tuńczykiem i serkiem.
Waikani Falls
Małe wodospady położone przy Hana Highway. Fajne miejsce na piknik i zrobienie kilku zdjęć.
Red Sand Beach - Kaihalulu
Tę kolorową plażę znaleźliśmy w pobliżu Hany, znajduje się tuż przy głównej drodze, także na pewno tu traficie bez problemu. Nie spędziliśmy tu zbyt dużo czasu, miejsce wyglądało normalnie i zdecydowaliśmy się kierować nad wodospady. Ale jeśli lubicie kolorowe plaże to fajnie się tutaj wybrać.
Wailua Falls
Kolejny przepiękny wodospad! Wyglądał naprawdę niesamowicie, a oprócz tego położony jest przy głównej trasie. Warto zatrzymać się przy nim chociaż na chwile. Uważajcie na śliskie kamienie i grzęską ziemię.
Pipiwai Trail & Waimoku Falls - Kipahulu Area
Dojechaliśmy do ostatniego przystanku na Road to Hana, a jesteśmy w Kipahulu Area. Macie do wyboru dwa szlaki - Pipiwai Trail (trudniejszy, na kilka godzin) oraz Kuloa Point Trail (przyjemny, prowadzący wzdłuż wybrzeża). My zrobiliśmy oba za jednym razem. Oba były wspaniałe i zapierające dech w piersi!
Pipiwai Trail to malownicza, ale dość trudna trasa prowadząca przez las bambusowy do olbrzymich Waimoku Falls. Przypomnę, że znajdujemy się w Haleakala National Park i aby wjechać na teren parku będziecie musili zakupić lub pokazać bilet za $30, którym wjechaliście na wulkan Halekala. Chodzi o to, że możecie użyć tej samej wejściówki bo to ten sam park narodowy. Jeśli starczy Wam siły po Pipiwai Trail, poniżej polecę Wam drugiego hike’a na 20 minut drogi (świetna opcja na zachód słońca).
Długo czekałam na tą wycieczkę przez tropikalny las. Na wstępie Wam powiem, że musicie się dobrze przygotować do tej wyprawy, bo trasa ma prawie 4 mile długości. Nie jest niebezpieczna, ale podczas naszej wędrówki było bardzo mokro, ślisko, pogryzło mnie pełno komarów i miałam trochę dość tej wycieczki. Polecam zaopatrzyć się w wygodne buty, które mogą się ubrudzić, dużo wody, prowiant i środek na komary. Ale widok wodospadów na końcu, zrekompensował wszystko! Było przepięknie. Po drodze mijacie bananowce, bambusy i kilka wodospadów!
Kuloa Point Trail & Ohe o Gulch
W dalszym ciągu jesteśmy w Haleakala National Park. Po wyprawie nad wodospady, polecam Wam jeszcze skorzystać z pieszego, prostego szlaku nad Ohe o Gulch, obok rozciąga się przepiękny widok na ocean i lasy tropikalne. Na końcu Kuloa Point znajdziecie siedem naturalnych basenów, które zostały wyrzeźbione dzięki erozji. Dawniej można było się tam kąpać, ale kąpieli zakazano gdyż życie straciło kilka nierozważnych osób Miejsce jest mega ładne, dobrze widać na tym przykładzie jak niebezpieczne potrafią być wody oceanu.
Ka’anapali Beach & Duke House
Mniej popularną częścią wyspy, ale równie ciekawą i piękną jest zachodnie wybrzeże. Tę część wyspy zostawiliśmy na ostatni dzień naszej podróży. Zwiedzanie zaczęliśmy od plaży Ka’anapali położonej za Lahainą, gdzie zjedliśmy lunch w uroczej knajpce na plaży - Duke. Już byliśmy w jednej z restauracji Duke’a na Oahu i jedzenie było przepyszne! Także wiedzieliśmy gdzie idziemy.
Na danie główne wzięliśmy sobie rybę mahi-mahi z ryżem, a na deser słynny hula pie, najlepszy deser jaki w życiu jadłam! To nic innego jak mrożone ciasto z lodami i ciepłą polewą czekoladową z bitą śmietaną. Koniecznie spróbujcie jak będziecie w tej restauracji!
Olivine Pools
Po przepysznym lunchu na plaży wyruszyliśmy w dalszą drogę. Zachodnie Maui były zupełnie inne niż reszta część wyspy. Było dziko, zielono, i górzyście, ale to nie były takie wilgotne-tropikalne lasy jak na wschodzie, podczas Road to Hana. Jako punkt końcowy naszej wycieczki obraliśmy Olivine Pools - siedem naturalnych basenów, w których kąpią się ludzie i które są niemałą atrakcją wyspy.
Szczerze mówiąc, nie spotkaliśmy żadnych kąpiących się ludzi, a to zapewne z powodu pochmurnej pogody, wiatru i silnych fal. Także miejscówkę podziwiałam tylko z góry. Miejsce jest podobno mega niebezpieczne, po pierwsze ze względu spadające kamienie z góry i to że można się poślizgnąć, a po drugie silne fale, które mogą w każdej chwili się pojawić i wysoko sięgnąć.
Nakalele Blowhole
Nakalele Blowhole to majestatyczny gejzer. Krajobraz jest podobny jak w Olivine Pools, bo oba wytwory są wyrzeźbione w czarnej wulkanicznej skale. Oba te miejsca są bardzo niebezpieczne, bo wystarczy chwila nieuwagi, żeby zostać wciągniętym przez ocean. Także nie zbliżajcie się aż po sam gejzer, obserwujcie to miejsce z dystansu. Miejscówki najlepiej odwiedzić rano, mniej wieje wiatr oraz pada lepsze światło.
Restauracje i bary na Maui, które polecamy odwiedzić
Razem z Damiankiem jesteśmy smakoszami dobrego jedzenia i stylowego wyglądu, zawsze na wakacjach szukamy ciekawych i ładnych miejsc, które będziemy mogli polecić przyszłym turystom. Muszę przyznać, że na Maui doznaliśmy kilku rozczarowań, ale ostatecznie stworzyliśmy listę kilka świetnych miejsc. Wszystkie te miejsca sami odkryliśmy i jesteśmy pewni, źe zjecie tu dobrą kuchnię i miło spędzicie czas.
5 Palms Restaurant (Kihei)
Odkrycie tej restauracji między Kihei a Wailea było czystym przypadkiem! Po prostu szliśmy sobie wieczorową porą po plaży, oglądaliśmy gwiazdy i zgłodnieliśmy. 5 Palms Restaurant ulokowana jest na dole w hotelu, tutaj macie ich stronę internetową. Jedzonko tak nam smakowało, że byliśmy tu kilka razy. Warto przyjść na Happy Hour od 3-5 pm lub od 9-10 pm, wtedy mają niskie ceny i opłaca się coś zjeść/wypić.
Maui Brewing CO
Jeśli chcecie spróbować tradycyjnego, hawajskiego piwa i dobrego jedzonka to wybierzcie się do browaru położonego niedaleko Kihei. Miejsce znajduje się na uboczu, ale ma super klimat! Jest bardzo stylowo i smacznie, kilkanaście rodzajów lanego piwa i różnych potraw na pewno przypadnie Wam do gustu.
Fish Market - Paia & Kihei
Uwielbiam tę nowoczesną smażalnię ryb! Jedliśmy tu kilka razy, bo tak zasmakowało mi hawajskie mahi-mahi i ahi-ahi, że nie mogłam przekonać się do innych smaków. Ryby i owoce morza są świeże, świetnie doprawione, a porcje duże. Ceny nie należą do najniższych, ale uwierzcie mi, że powinniście tu zjeść chociaż raz. Fish Market ma dwie lokalizacje - jedna restauracja znajduje się w Paia, a druga w Kihei, menu i ceny są identyczne. Polecam!
Bekkie Bowls - acai bowls
Nie ma nic bardziej hawajskiego na śniadanie nic acai bowls. Uwielbiam te miseczki, jeszcze jak jest ciepło to bardzo przyjemnie zjeść mrożoną pulpę acai z owocami. Moje ulubione miski i tak znajdują się w San Francisco, ale te z Kihei też były bardzo dobre. Jedynym minusem tego miejsca była odległa lokalizacja, ale zapewne znajdziecie też dużo innych acai bowls na każdym rogu.